ręce, tak szybko odłożyłam ją na półkę- tych do przeczytania na później. Leżała tam sobie aż do wczoraj, bo zawsze coś, bo zawsze czasu brak, bo czekały wcześniej odłożone książki. Leżała sobie grzecznie, niepozornie, a ja nie wiedziałam co tracę.
Jeśli kryminały to tylko Nory Roberts ( tak było do tej pory), trzymające w napięciu do ostatniej kartki, nie zdradzające kto zabił do ostatniej chwili. Aż tu, proszę Państwa, sięgnęłam po kryminał Alka. -Przerzuciłam kilka pierwszych stron i przepadłam... Od pierwszej kartki zachęca by czytać dalej. Spodobała mi się charakterystyka postaci na pierwszej stronie. Już na początku wiemy z kim się bliżej poznamy. Nie musimy czytać i dopiero po jakimś czasie wyłapywać kto jest kim, a kto jest z kim. Wszystko na dzień dobry, podane na fajnej tacy. Rozdział po rozdziale poznajemy
głównych bohaterów, dla których autor poświęca sporo czasu, abyśmy dobrze zaznajomili się z Mariuszem i Dominiką, a także ich przyjaciółmi, współpracownikami, agencjami modelek, wydawnictwami itp. Szczegółowe opisy pozwalają być tam obok nich i razem krok po kroku przeżywać najpierw przygotowania do wielkiego wydarzenia, jakim jest zorganizowanie pokazu mody dla świata biznesu i show biznesu, następnie rozwikłanie zagadki zabójstwa w tytułowym już blasku fleszy i świetle reflektorów, na oczach setek ludzi. Autor świetnie wkomponował niby w tle, ale zaraz okazuje się jakże pierwszorzędowo, mamę Dominiki- przesympatyczną panię
Stefanię, która rozbraja swoim zachowaniem i matkowaniem każdemu, kogo spotka na swej drodze. Sama bym pewnie w realu z taką kobietka długo nie wytrzymała, jak i zresztą bohaterka powieści, a jej córka, ale w książce ma swoje dobre miejsce, nadaje charakteru.
W powieści znajdziemy wiele nazwisk ze świata show biznesu, które pojawiają się na pokazie mody. Daje to wrażenie , że dzieje się to tu i teraz, że wiemy o czym mówi autor, że nie jest to tylko powieść. Ci ludzie na prawdę są , na prawdę istnieją. Wydaje się, że rzeczywiście są świadkami tej historii, która tak na prawdę mogła się wydarzyć. Duży plus za takie posunięcie autora.
Do samego końca nie zgadłam kto zabił. W życiu bym nie obstawiała akurat tej osoby, w moim gronie podejrzanych miałam inne typy, ale...miło się zaskoczyłam, bo Alek dobrze to poukładał. Jak to w życiu, nie zawsze wszystko jest przewidywalne.
głównych bohaterów, dla których autor poświęca sporo czasu, abyśmy dobrze zaznajomili się z Mariuszem i Dominiką, a także ich przyjaciółmi, współpracownikami, agencjami modelek, wydawnictwami itp. Szczegółowe opisy pozwalają być tam obok nich i razem krok po kroku przeżywać najpierw przygotowania do wielkiego wydarzenia, jakim jest zorganizowanie pokazu mody dla świata biznesu i show biznesu, następnie rozwikłanie zagadki zabójstwa w tytułowym już blasku fleszy i świetle reflektorów, na oczach setek ludzi. Autor świetnie wkomponował niby w tle, ale zaraz okazuje się jakże pierwszorzędowo, mamę Dominiki- przesympatyczną panię
Stefanię, która rozbraja swoim zachowaniem i matkowaniem każdemu, kogo spotka na swej drodze. Sama bym pewnie w realu z taką kobietka długo nie wytrzymała, jak i zresztą bohaterka powieści, a jej córka, ale w książce ma swoje dobre miejsce, nadaje charakteru.
W powieści znajdziemy wiele nazwisk ze świata show biznesu, które pojawiają się na pokazie mody. Daje to wrażenie , że dzieje się to tu i teraz, że wiemy o czym mówi autor, że nie jest to tylko powieść. Ci ludzie na prawdę są , na prawdę istnieją. Wydaje się, że rzeczywiście są świadkami tej historii, która tak na prawdę mogła się wydarzyć. Duży plus za takie posunięcie autora.
Do samego końca nie zgadłam kto zabił. W życiu bym nie obstawiała akurat tej osoby, w moim gronie podejrzanych miałam inne typy, ale...miło się zaskoczyłam, bo Alek dobrze to poukładał. Jak to w życiu, nie zawsze wszystko jest przewidywalne.
Podsumowując: Nie wiem jak mogłam nie wiedzieć o istnieniu tak fenomenalnego polskiego kryminalisty, który do swoich książek wnosi dawkę humoru ( dlatego nazywają go Księciem Powieści Kryminalnej)! Nie wiem dlaczego książka ta aż tyle czasu leżała i marnowała się na mojej półce! Przeczytałam jednym tchem, serio! Mam niedosyt. Póki co poszukam poprzednich tytułów tego autora a we wrześniu śpieszę po najnowsze dziecko Alka, którego już na pewno na półkę nie odłożę. Jeśli lubicie zagadki kryminalne,z nutą dobre akcji, dobrych opisów, dawka fajnego humoru to zabierajcie się za lekturę : na pewno nie pożałujecie!
Autor: Alek Rogoziński
Tytuł: Śmierć w blasku fleszy
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Stron: 299
Oprawa: miękka
Po takiej recenzji z chęcią przeczytałabym tą książkę i na pewno kiedyś to zrobię :)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie czytam kryminałów,raz w roku może? jakoś bardziej gustuję Nora Roberts,a najbardziej Danielle Steel. Ale tak jak piszesz czasem można na prawdę się zdziwić,ze akurat ta książka-kryminał okazała się świetną do czytania. Dlatego warto czasem sięgnąć po cos innego
OdpowiedzUsuńCo prawda ostatnio u mnie czasu jak na lekarstwo ale za Twoją namową chętnie przeczytałabym ten kryminał :-) Z Twojego opisu zapowiada się ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, warto ją przeczytać bo zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNo to zaciekawiłaś mnie tą książką!
OdpowiedzUsuńNie lubię kryminałów ale widzę że fabuła ciekawa:)
OdpowiedzUsuńCzytałam, boska powieść :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam kilka książek do przeczytania, ale może kiedyś sięgnę po tę, którą tutaj prezentujesz.
OdpowiedzUsuńW sumie to nie moje klimaty ale piszesz tak zachęcająco i ciekawie, że postaram się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, po recenzji dodaję pozycję do tych " do przeczytania"
OdpowiedzUsuń