WĘDZONA SZYNKA

Święta nieodłącznie kojarzą się z domowymi wędlinami. Nie żadnymi kupnymi, wybejcowanymi smakiem i zapachem wędzonki, tylko prawdziwym domowo uwędzonym mięskiem, które można jeść i jeść. Minusem jest fakt, że mięsko musi troszkę poleżeć w solance, ale smak wynagradza.

Składniki:
szynka- ok 7 kg u mnie
5 litrów wody ( aby zakryła mięso) 
sól- tyle aż wypłynie jajko
5 dag saletry
2 ząbki czosnku
kilka ziaren pieprzu
3 liście laurowe
5 ziarenek ziela ang
dodatkowo:
majeranek, sól, pieprz mielony- do natarcia mięsa
Wykonanie:
*Mięso kroimy na kawałki wielkości takiej jakie chcemy uwędzić. Nacieramy majerankiem, solą, pieprzem. Odkładamy na min dwie godz do lodówki. 
* Do garnka wlewamy wodę, zagotowujemy ją z przyprawami. Do wody stopniowo dodajemy soli, mieszamy. Dodajemy tyle aby surowe jajko wrzucone do wody pływało, może delikatnie się tylko topić. Dodajemy też saletrę. Kiedy solanka będzie zimna, wkładamy do niej mięso. Trzymamy w niej mięso 4-5 dni. 
* Po wyjęciu z solanki mięso delikatnie osuszamy, wkładamy w siatki wędliniarskie. Wędzimy.

Uwędzoną szynkę podałam na pięknej desce od DESECZKOWO . Pan Michał zwykły nawet kawałek drewna potrafi zaczarować i stworzyć coś niepowtarzalnego. Zapraszam na jego stronę. A przy okazji zobaczcie jak pięknie prezentują się wędliny i sery na desce wykonanej przez pana Michała.